"kosi, kosi łapki": )
Byłam dziś z klasą w Domu Małego Dziecka.
Będąc tam nie odczuwałam, że jestem z dziećmi, które nie mają domku, mamusi i tatusia, do których w każdej chwili mogą się przytulić...
Były tam takie maluszki.
Takie tyci tyci...niemowlęta, ale również dzieci w wielku przedszkolnym, z którymi mieliśmy okazję poprzebywać troszkę dłużej i pobawić się...
Chociaż tyle...
Coś co mi tak bardzo utkwiło w pamięci to zabawa w "kosi kosi łapki", w ktorą zaczęłam grać z chłopcem...
Uśmiechnął się : )
Później przyłączyła się Julita ze swoją małą koleżanką i gra się spodobała...
Nawet Myszka Micky grała: P
Byliśmy tam bardzo krótko, bo zaledwie 1.5h, ale ta wizyta nauczyła mnie bardzo wiele...
Tylko jednego nie rozumiem : dlaczego?
Dlaczego takie małe dzieci zostają pozbawione domu, mamy, taty, tego wszystkie co my mamy, a tak bardzo często nie doceniamy...
Jaka długo tam zostaną?...
***
"Tylko to, co nieważne, jak krowa się wlecze; najważniejsze tak prędkie, że nagle się staje."
ks.Twardowski
![](http://www.doulaworld.com/doula/cfml/gallery/artH0.jpg) |